top of page
  • Zdjęcie autoraPaulina Skorupa

Czego oczekujesz?

Ostatnio miałam taki sen, uwaga będą nieodpowiednie szczegóły, chociaż nieerotyczne. W moim śnie, miałam mieć ważne spotkanie z szefem, wiecie z gatunków tych, kiedy nie wiecie czego się spodziewać. Czułam napięcie i nie mogłam przestać się stresować. No ale jak to zwykle bywa ze snami, nagle okazało się że jestem nago (tak, jak mnie Pan Bóg stworzył), otrząsnęłam się i zaczęłam się zasłaniać. Wiedziałam, że zaraz muszę iść na spotkanie z szefem, a jak okiem sięgnąć nie było dookoła żadnego ubrania. Spanikowana rozejrzałam się jeszcze raz i w panice okazało się, że przegapiłam leżący na podlodze szlafrok, szybko wciągnęłam go na siebie. po inspekcji okazało się że jest ubrudzony keczupem (Skąd keczup, to nie wiem).


Na pewno nie poprawił jednak mojego samopoczucia, rozumiecie, ja w szlafroku, mam teraz rozmawiać o jakiś ważnych sprawach. Kiedy wyszlam na spotkanie okazało się, że jest jeszcze gorzej niż myślałam, bo mój szef zjawił się w towarzystwie dwóch kobiet. Były one bardzo eleganckie, spokojne mogłyby udawać agentki CIA. No i na spotkaniu (ja dalej w tym cholernym szlafroku) siadamy do stołu. Siedząc przy stole czas się zatrzymał. Tak jak to w snach bywa, nie było akcji. Mój umysł zaczął intensywnie pracować. Myślałam sobie, co teraz? Oczywiście wyobraziłam sobie wszystkie czarne scenariusze. Ale po chwili odzyskałam trzeźwość umysłu, na tyle, na ile w śnie jest to możliwe.

Następnie pomyślałam sobie, że równie dobrze, jak myślę sobie o sprawach nieprzyjemnych, to mogę zacząć myśleć o czymś pozytywnym. Tak więc w tym śnie zaczęłam tworzyć pozytywny scenariusz, którego szczegółów nie pamietam. I kiedy padło pytanie, nie byłam już wcale zestresowana, ale pozytywnie nakręcona. Potem jak już się obudziłam zaczęłam myśleć o tym, jak często nastawiam się na negatywny scenariusz. Jak oczekuję negatywnych rezultatów, mimo że wkładam we wszystko ogrom pracy. Stwierdziłam, że to bardzo nie fair. Nie bardzo fair wobec mnie samej.

Później zaczęłam się zastanawiać nad tym, czy zdarza mi się to w innych sytuacjach. Okazało się, że częściej niż myślenie o sytuacjach pozytywnie, na przykład powiedzmy chodzi o taką, jak opisana wcześniej rozmowa. Oczekujesz porażki, to porażka się zdarzy i to wcale nie dlatego, że wszystkie siły nagle sprzysięgną przeciw tobie. Sama podłożysz sobie nogę. Spóźnisz się, źle się przygotujesz, albo nie przygotujesz się wcale.


Nie przepadam za określeniem auto-sabotaż, ale ono jest tutaj jak najbardziej odpowiednie. Ja znalazłam u siebie trzech winowajców: odkładanie w nieskończoność ważnych dla mnie rzeczy (procrastination), negatywny dialog wewnętrzny (negative self-talk) i ”zajętość” (busyness). I nie potrafię sobie wyobrazić, dlaczego na logikę to robię, np.: wtedy kiedy mam usiąść do pisania, odkrywam, że nazbierało się pranie. Albo kiedy chcę zacząć jeść lepiej i nagle czuję głód, który może zaspokoić tylko pizza.


Zauważyłam, że najcześciej zdarza mi się to wtedy, kiedy robię coś po raz pierwszy, albo któryś z kolei, ale wcale nie jestem w tym dobra. Nie lubię nowości, nie ufam i nie czuję się z nimi bezpieczna. Wtedy zaczynam wymyślać, wszystkie wymówki, co może pójść źle, w rezultacie albo nie robię wcale, i czuje się z tym źle. Albo robię i też czuje się z tym źle. Wiem także, że wynika to ze strachu, z chęci kontroli, różnych napięć i stresujących sytuacji.


Zaczęłam szukać, kiedy udaje mi się pokonać ten sabotaż. Odkryłam, że bardzo pomaga mi pisanie dziennika, który zaczęłam prowadzić więcej niż rok temu. A także wyznaczanie określonego czasu na zadania, a nie liczenie na to, że uda mi się zrobić to w międzyczasie. Nadanie ważności zadaniu jest bardzo istotne. I czasem zdarzają mi się rzeczy, gdzie jedyne czego oczekuję to sukces. A nawet, jeśli nie sukces to może pozytywny rezultat, wiecie takie sytuacje, kiedy nie jesteś w stanie sobie wyobrazić że będzie inaczej. Kiedy wiesz to z całą pewnością, że będzie właśnie tak, bo jest to dla ciebie oczywiste.

Nie da się tego osiągnąć w jeden dzień. Do końca roku zostało 338 dni i jak zamierzasz je wykorzystać?



16 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page