top of page
  • Zdjęcie autoraPaulina Skorupa

Nie masz się w co ubrać? Posprzątaj w szafie!

Zaktualizowano: 1 lis 2019

Wstajesz rano i nie masz się w się ubrać? Twoja garderoba już do ciebie nie pasuje? Masz szafę pełną ubrań a jednak cały czas nosisz to samo. Brzmi znajomo? Według badań przeprowadzonych w Stanach Zjednoczonych, nie jesteś jedyna. Przeciętna kobieta posiada 103 sztuki odzieży, ale.. ich nie nosi. Ponieważ uważa, że 33 % jest zbyt ciasne (opięte, albo zwyczajnie za małe). Dla odmiany 24 % z nich jest zbyt luźne, a około 12 % procent z nich po prostu nienawidzi. To zostawia nas z około 10 % które tak naprawdę się do czegoś nadają. To oznacza, że spośród 103 rzeczy, które zajmują jej szafę nosi tak naprawdę 10-11 z nich.


To niestety nie wszystko, bo aż 47 % codziennie staje przed szafą niezdecydowana, w co ma się ubrać do pracy, a aż 10 % z nich ma z tego powodu depresję. Dlaczego w czasach, kiedy w sklepach sieciowych można kupić ubrania po przystępnych cenach, pasujące do sylwetki upieramy się by trzymać się tego co stare? Chociaż logika podpowiada, że trzymanie starych rzeczy w szafie nie jest dobrym pomysłem, dlaczego trudno pozbyć się rzeczy, które już do nas nie pasują?


Po pierwsze: Emocje. Sukienka z "tamtej" imprezy, gdzie poznałam "tego jedynego", bluzka z rozmowy o pracę (którą dostałaś) i kostium kąpielowy z najlepszych (jak do tej pory) wakacji. Chociaż już nie pasują, a sukienka może spokojnie udawać vintage, nie znalazłaś w sobie na tyle siły aby się ich pozbyć. Za tym zachowaniem stoi trzymanie się pięknych emocji, które chcemy kolekcjonować. Jestem wielką zwolenniczką zatrzymywania pozytywów, pod jednym warunkiem, że nie jest tego 11 toreb. Przy sprzątaniu szafy, zawsze doradzam, aby zatrzymać 2-3 rzeczy, które dobrze nam się kojarzą. Najlepiej w ładnym pudełku, osobno od innych, tak żeby nie miały wpływu na naszą przyszłość i zabezpieczone woreczkiem lawendy. To ma dwie korzyści: chroni przed molami i ładnie pachnie. Moje pochodzą z Lawendowego Świata pod Wrocławiem (link w zdjęciu).




Po drugie: umysł kocha to co znajome. Jak powiedział Arystoteles: "Jesteśmy tym, co w swoim życiu powtarzamy." Dlatego tak trudno pozbyć się rzeczy, do których się przyzwyczaiłyśmy. Nosimy codziennie spodnie, bo są wygodne, albo szpilki, bo wymaga od nas tego środowisko pracy. To też oznacza, że kupujemy zwykle takie same ubrania, kolory i fasony. Wydaje nam się, że to takie "nasze", bezpieczne, znajome. Nie wymaga to od nas specjalnego wysiłku, kiedy idziemy na zakupy. Więc jeśli twoja garderoba składa się tylko ze spodni i czarnych podkoszulków, to może warto od czasu, do czasu kupić coś zupełnie innego?


Po trzecie: nie mam czasu i co się za tym kryje. "Nie mam czasu" to matka wszystkich wymówek, bo ma dwie funkcje: zwalnia nas z odpowiedzialności a także poprawia nam nastrój. Nie miałam czasu się tym zająć, oznacza tak naprawdę: "nie miałam ochoty" albo zwyczajnie "nie chciało mi się". Być może to zadanie nas na daną chwilę przerasta, bo nie porządkowałyśmy swojej szafy od dziesięciu lat, albo po prostu nie wiemy jak to zrobić. A znacznie łatwiej jest się usprawiedliwić, żeby w swoich oczach nie wyjść na lenia.





Po czwarte: ubrania nie są ważne. Nie są na pewno najważniejsze. Chociaż ubiór jest sprawą indywidualną, obowiązują nas uwarunkowania kulturowe. Swoim ubraniem możemy zakomunikować potencjalnemu pracodawcy swój szacunek do zasad i powagę. Temat ubrań wydaje się być dla niektórych nieistotnym czy zbyt marnym w odniesieniu do podniosłych rzeczy, którymi zajmują się na co dzień.




Po piąte: jeszcze się przyda. Każdemu, kto dorastał w czasach wielkich pustek w sklepach, wyrzucanie (oddawanie) ubrań wydaje się być zwyczajnym marnotrawstwem. Potem zostajemy z szafą pełną tzw: "przydasiów", które zajmują miejsce a na co dzień są bezużyteczne. Tak często jak, robimy detoks w diecie, warto zrobić detoks w swojej szafie. Nie trzeba tych ubrań od razu wyrzucać, można je oddać potrzebującym albo zwyczajnie sprzedać. Tutaj możliwości jest wiele: Allegro, Ebay i inne.


A jak to jest u ciebie? Zbierasz, czy oddajesz? Czy może masz idealny porządek? Czy może zbierasz "przydasie" i "podomki"? Jeśli tak, to które z nich zbierasz? Jakim typem jesteś?

30 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page