Kiedy mówiłam wam, że w Nowym Jorku głównie jadłam, to właśnie tak było. Jadłam hamburgery, wafle i steki ale to pizza skradła moje serce. Kiedy kilka lat temu zwiedzałam Toskanię i Rzym i jadłam placki ciasta z ziemniakami nie spodziewałam się, że uda mi sie znaleźć miejsce w którym odkryję zupełnie nową jakość. A jednak, żegnajcie Włochy, witaj Nowy Jorku.
Sądziłam, że niewiele rzeczy jest w stanie mnie zaskoczyć, ale w tym przypadku tak właśnie było. I to nie tylko w restauracjach, ale także w zwykłym barze, gdzie można zjeść kawałek Margarity za $1. Pizzę kupisz na lunch, ale także późnym wieczorem po drinku na mieście. Jest jakieś przyjemne ciepełko, kiedy napełniasz nią żołądek późnym wieczorem w styczniu.
Mimo, że knajpki z pizzą są typowe dla nowojorskiego obrazu miasta to niekwestionowanym królem jest Joe's Pizza. Tu spotkasz celebrytów i gwiazdy, turystów i rdzennych nowojorczyków, którzy wpadli tutaj coś przekąsić. Kiedy tworzyłam plan tego wyjazdu wiedziałam, że będę musiała tam wpaść.
Nie zawiodłam się, pizza była dobra i sprężysta, wystarczająco wypieczona i smaczna. Dodatki tylko komplementują ten smak. A nawet w zwykła Margarita była odkryciem. Jeśli masz w planach odwiedzić Joe's Pizza przygotuj się na kolejki.
I tutaj mamy legendę Joe's Pizza i jak widzicie w porze lunchu jest całkiem spora kolejka.
Jest kilka lokalizacji, ja byłam w dwóch, na Manhattanie i na Times Square.
Jeśli wybierasz się do Nowego Jorku to zdecydowanie polecam!
Comments