top of page
Zdjęcie autoraPaulina Skorupa

Plan na najbliższe trzy miesiące

Jeśli obserwujesz mnie na Facebooku albo Instagramie to pewnie wiesz o tym, że bardzo lubię miesiąc wrzesień. To najulubieńszy ze wszystkich miesiąców dla mnie. Pisałam już nie raz o tym dlaczego jest to mój ulubiony miesiąc. Bo pogoda jest piękna, nie za zimno i nie za ciepło, a poza tym to tradycyjnie początek roku szkolnego, więc nowe zeszyty, marzenia i postanowienia.


Jest o nowy początek, a umysł uwielbia takie sprawy. Stare się skończyło, a zaczęło się nowe. Dużym plusem nowych początków we wrześniu jest to, że po wakacjach jesteśmy zwykle opaleni, dobrze nastawieni do życia i wypoczęci. Można powiedzieć, że gotowi na nowe wyzwania. Przychodzi mi to o dziwo bardziej naturalnie niż na przykład w styczniu, kiedy pogoda jest marna i brak mi słońca.


Nie mówię, że nigdy mi się nie zmieni i kiedyś na przykład pasjami nie zacznę uwielbiać czerwca, ale na razie wrzesień jest moim faworytem.


W tym roku realizuję plan, czytania książek, rewitalizacji sylwetki (odchudzania znaczy się), rozwoju, prowadzenia Social Media, biznesu i pisania. Robiłam podsumowanie sześciomiesięczne całkiem niedawno, ale teraz postanowiłam dodać pewne inne zobowiązania (commitment) na najbliższe 3 miesiące. Tak wiem, że jeden z tych miesięcy się już zaczął, ale ja też już zaczęłam.



Plan jest prosty i przede wszystkim dotyczy sylwetki, tak więc pierwsze postanowienie to jest kontynuacja planu, czyli deficyt kaloryczny, zwiększam ilość kroków do 10 tysięcy dziennie. To nie powinno być takie trudne do osiągnięcia, bo tylko przez okres wakacyjny chodziłam trochę mniej, zwykle sięgam tego limitu. W wakacje także pozwoliłam sobie jeść trochę więcej, ale skoro już wróciłam do normalnych zajęć, to też powinno być łatwe do osiągnięcia.



Następny krok może być wyzwaniem, bo wiecie, jak jest w wakacje, jest relaks, wyjście i wino wieczorem. Tak więc wino będzie tylko raz na tydzień w sobotę, od święta. Nie wspomnę o oszczędzaniu pieniędzy, które jest dodatkowym bonusem.



Co do pieniędzy, to wiadomo, po wakacjach wraca się do normalnego trybu, ale w tym roku nie było żadnych fajerwerków. Poza tym, że w dalszym ciągu inwestujemy głównie w kryptowaluty. To jest długoterminowy plan. Poza tym nie wiem, czy się tym dzieliłam już na blogu, ale nawiązałam współpracę z firmą, o której tu pewnie jeszcze usłyszycie. Sama się dopiero szkole, ale perspektywy są super. To jest częścią planu trzymiesięcznego. Będę więcej publikować więcej i tworzyć więcej i rozwijać sieć.


A teraz największe postanowienie, otóż postanowiłam, że nie kupię nic nowego przez trzy miesiące. Ani starego, żeby wszystko było jasne. Nie będę kupować żadnych nowych ubrań. Żadnych płaszczy, sukienek i kamizelek. Postanowiłam w tym roku zrobić taki miesiąc, ale zdecydowałam, że pójdę o krok dalej i zrobię 3 miesiące. Bez kupowania niczego. Do budowania stylizacji na nowy sezon będę wykorzystywać to co już mam. Brzmi trochę strasznie i mam nadzieję, że mi się uda wytrwać, ale zawsze chciałam czegoś takiego spróbować. Nie martwcie się, bo w międzyczasie mam zamiar dawać różne inspiracje, aktualnie pracuję nad pomysłami na swetry na jesień. Także moje postanowienie nie musi was dotyczyć, ale jak macie ochotę dołączyć do mojego wyzwania, to zapraszam. Mój mąż też dołączył.



Oprócz tego chcę odrabiać lekcje z dziećmi i czytać z nimi książki. To ważny czas w życiu moich dzieci, nie chcę stracić ani chwili. To jest też jedyna rzecz, dla jakiej nie będę stosować outsourcingu. Tyle rzeczy mogłabym outsourcingować, ale tej akurat nie będę. Takie postanowienie. Na 100% zawsze można zrezygnować z oglądania seriali, ale z tego akurat nie.



Jeśli chodzi o książki to mam do przeczytania w tym miesiącu dwie książki. Jedna jest zaległa z poprzedniego miesiąca, ale wydaje mi się, że uda mi się to osiągnąć. Jedną z książek, które chcę przeczytać to: Gabor Mate, Gordon Neufeld: Hold on to your kids,a druga to: Ask and you shall receive Ester i Jerry Hicks. Następnie na październik zaplanowałam: Psychology of money - Morgan Housel, a na listopad: The power of the subconscious mind - Joseph Murphy.


W grudniu napiszę wam o tym jak mi poszło i spodziewajcie się na stories informacji bieżących.


21 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page