Od kiedy nasza świadomość jako klientów zaczęła wzrastać, zmieniło się także nasze podejście do myślenia o modzie. Nie chcemy kupować tony ubrań i bardziej przychylnym okiem patrzymy na ubrania używane. Według mnie jest to paradoksem; bo z jednej strony moda się często zmienia, a z drugiej strony chcemy żeby trwała. Poruszałam ten temat nie po raz pierwszy, bo już pisałam o sustainable fashion.
Moda ma to do siebie, że musi się często zmieniać. A projektanci muszą wymyślać ciągle nowe sposoby na pokazywanie starych pomysłów. Takim połączeniem starego z nowym stał się upcycling. Jest to pojęcie określające przetwarzanie wtórne, rzeczy uznanych wcześniej za odpady, dzięki czemu powstają towary o wartości znacznie wyższej. To tak jakbyś kupiła sukienkę w second handzie i po jej przerobieniu sprzedała drożej.
Projektanci i producenci w sieciówkach starając się sprostać modzie eko, używają materiałów pochodzących z recyclingu; sznurów żeglarskich, węży strażackich, żagli, worków po kawie a także tektury i starych spadochronów. Z tych materiałów powstają na przykład torebki. Ratuje się także odzież vintage, materiały z domów mody, które zamówiły za dużo, a także po prostu używa ekologicznych tkanin, na przykład takich, przy których produkcji zużyto mniejszą ilość wody.
