top of page
  • Zdjęcie autoraPaulina Skorupa

Dlaczego warto czytać „zwykłe” książki?

Ja jestem czytaczem, czytaczem pospolitym. Jest mi wszystko jedno, co kiedy i gdzie, kiedy znajdę kawałek tekstu, to automatycznie chcę go przeczytać. Czytam posty na internecie, książki i czasopisma. Chociaż te ostatnie już trochę mniej. Magazyny, które kiedyś były dla mnie wehikułem czasu i przestrzeni do bardziej luksusowego życia, takie jak „Pani”, „Twój Styl”, „Zwierciadło” straciły w ostatnich czasach swój blask. Tak bardzo starają się nadgonić z konkurencją internetu, że przestały być nowatorskie. Przestały pokazywać świat, którego nie znam.


Ostatnio miałam trochę przemyśleń na temat neuroplastyczności naszych umysłów, jestem wielką fanką tej tematyki. Zwłaszcza aspekt tego, czym pasiemy naszą głowę, bo w zeszłym roku bardzo poprawnie, czytałam jedynie non-fiction. No i czegoś zabrakło, ale sama nie wiedziałam czego. Brakowało piękna? Brakowało ekscytacji i nowych krain. Uświadomiłam sobie, że samo non-fiction mi do życia nie wystarczy. Nie zrozum mnie źle, moja lista non-fiction ma raczej tendencję rosnącą, nie zapowiada się na to, żebym skończyła z tym raz na zawsze. Ale, czytanie dla relaksu i bez celu to jest inny poziom.


Jakby na zachętę u nas lokalnie są takie małe biblioteki, a właściwie budki, w których można oddać książki i wziąć książki do domu, tak więc wracając do domu, wzięłam sobie jedną, a potem drugą. I nie jest to żadna ambitna literatura, po prostu książki do czytania przed snem dla relaksu. Tak jest, takie zwykłe i nieambitne. Poczułam się lepiej, czytając „zwykłe książki” i okazało się, że od początku roku przeczytałam ich już siedem, wliczając w to pozycje non-fiction.


Uświadomiłam sobie, że nie każda książka musi prezentować wiedzę, niektóre są po to, żeby dostarczały relaksu, piękna i emocji. A jeśli jest cos w nich takiego, co można „ze sobą zabrać” to dobra nasza. Przygotowałam listę powodów, dla których warto czytać „zwykłe książki”.


1. Każda książka ma wartość. Nie przeczytałam jeszcze książki, która nie miałaby chociaż jednej wartościowej informacji. Są książki lepsze i gorsze, ciekawsze i bardziej przewidywalne, ale wychodząc z założenia, że napisanie książki trwa przeciętnie 6 do 12 miesięcy, biorąc jakąkolwiek pozycję do ręki, trzymasz w rękach rok czyjegoś życia.


2. Czytanie pomaga obniżyć poziom kortyzolu. Pomaga zasnąć, uspokoić się i znaleźć komfort. Nawet wtedy, kiedy świat nie wygląda zbyt obiecująco. Tylko kilka stron przed snem może wprowadzić cię w dobry nastrój, pomóc zapomnieć o tym, co nie było do końca przyjemne. Książki nie emitują niebieskiego światła, możesz spokojnie zasnąć - czytając. I nie jest to żaden wymysł, tutaj znajdziecie badania naukowe.


3. Każda książka uczy nas czegoś nowego. Bardzo dużo mojej wiedzy pochodzi z książek, które bardzo rzadko można sklasyfikować jako książki źródłowe, a jednak, dzięki „Przeminęło z wiatrem” lepiej zrozumiałam wojnę secesyjną. Dzięki „Lalce” zabory, a dzięki „Rilli ze Złotego Brzegu” realia I-wszej Wojny Światowej. Mało tego, niektóre z książek zainteresowały mnie do dalszego researchu różnych tematów.


4. Bardzo dobra alternatywa dla serialu wieczorem, zwłaszcza dla tych najbardziej wciągających. Ale jeśli cały dzień pracujesz przy komputerze, być może nie chcesz już patrzeć w szkło wieczorem. Migające obrazy mogą zmęczyć, książka z drugiej strony może dostarczyć relaksu i ekscytacji.



Ja nie mam ulubionego gatunku, ale chętnie dowiem się, co wy czytacie.


Podzielcie się waszymi ulubionymi książkami.

0 wyświetleń

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page